Hej kochani ! :) Dzisiaj mam dla Was hm.. w sumie ciężko to nazwać recenzją.. po prostu długą pogadankę na temat jednego kosmetyku. Jego pełna nazwa brzmi TREsemme, Heat Defence, Smooth Styling Spray (Spray termoochronny).
Tyle się mówi na temat tego, żeby chronić swoje włosy przed ciepłem. No i ok w sumie święta racja. Ja codziennie myję swoje włosy, a więc suszę, czasami prostuję lub kręcę (zazwyczaj to 1 ;) Przyznam, że staram się suszyć chłodnym powietrzem z suszarki, jednak gdy nie mam czasu ciepłe powietrze idzie w ruch. Co do prostowania to ustawiam na najniższą temperaturę 150 st, a gdy kręcę to niestety na min. 180. Kosmetyk chroniący przed ciepłem używam od bardzo długiego czasu i używałam ich kilka. W każdym przypadku ciężko mi było jednoznacznie ustalić, czy jest dobry czy zły. Tak jest również i teraz.
Dlaczego? Obecnie stosuję kilka olejków na włosy zarówno na sucho jak i na mokro, serum na końcówki, maski do włosów, odżywkę do i bez spłukiwania, także staram się chronić przede wszystkim końce włosów przed wysuszeniem, kruszeniem się i rozdwajaniem końcówek (obecnie mam bardzo zniszczone końce przez ombre niestety). Zaznaczę, że mam włosy cienkie i delikatne i uważam, że jeśli włos ma mi się rozdwoić czy połamać to i tak to nastąpi i takim sprayem nic nie zdziałam.
Pytanie.. czy chroni włosy przed ciepłem? Nie wiem tego. Niby włosy są wygładzone, w lepszej kondycji niż rok temu, ale końce i tak mam rozdwojone (miałam również przed ombre) i również się łamią..
W tym momencie używam tego sprayu dla spokojnego sumienia ;)
Zdaję sobie sprawę, że najlepiej byłoby w ogóle nie używać suszarki, ani prostownicy i z czasem włosy by się zregenerowały (kiedyś nie używałam tych rzeczy i znalezienie 1 rozdwojonej końcówki u mnie graniczyło z cudem, jednakże miałam wtedy włosy kręcone.. tzn. pół kręcone, pół proste i średnio się w nich czułam, dlatego wzięłam się na suszenie na szczotce i prostowanie).
Spray na pewno jest:
- wydajny
- ładnie pachnie
- świetnie się aplikuje
- ma super opakowanie ze świetną pompką
- cena to kilka funtów, 4-5 bodajże
- wygładza włosy
- nie przetłuszcza włosów
W ostatnim video w filmiku z projektem denko pokazywałam zużyty kosmetyk termoochronny z firmy Aussie KLIK i moje zdanie na jego temat jest identyczne.
Tak jak wspomniałam używam go dla spokojnego sumienia i dla tych kilku małych plusów. Czy chroni włosy? W jakimś tam stopniu pewnie tak, ale i tak mam rozdwojone końcówki i tak, bo takim sprayem sprawy nie załatwię.
Bardzo lubię ten spray, ostatnio nawet go recenzowałam. Jestem z niego zadowolona, bo w moim przypadku, jednak trochę rzadziej się rozdwajają. Na pewno nie pozbyłam się całkowicie tego problemy, ale na pewno jest lepiej niż było.
OdpowiedzUsuńKochana, ale ten sprej nie chroni przed wysoką temperaturą. To w zasadzie taki nawilżacz tylko... Do suszenia i prostowania koniecznie dodatkowo trzeba coś z silikonami czy polimerami filmotwórczymi.
OdpowiedzUsuńJa go uwielbiam. Stał sie moim ulubieńcem zeszłego roku i teraz kończę kolejną butelkę :)
OdpowiedzUsuń