Otóż przez ostatnie 1,5 roku odkąd tutaj mieszkam (czyt. uk), nazbierało mi się mnóstwo próbek ! (lub po prostu np. małych maseczek), z których raczej nie korzystałam, nie wiedząc czemu.
I tak koniec końców mam tego sporo. Niektóre z nich kupiłam sama, niektóre dostałam jako gratis do zakupów, niektóre były dołączone do innych pełnowymiarowych opakowań, itp. Próbki to świetna sprawa jeśli chodzi o przetestowanie np. balsamu do ciała, czy użycie takiej małej saszetki jako maski do włosów. Uważam również, że wtedy gdy np. zabraknie nam pełnowymiarowego kosmetyku i zostajemy bez balsamu, a koniecznie chcemy coś na ciało nałożyć, wtedy taka próbka przychodzi z pomocą ;-) Ja teraz przede wszystkim muszę przeglądnąć datę ważności tych produktów i rzeczy przeterminowane wyrzucić do kosza, a z reszty zacząć korzystać czy rozdań innym. (podziękuję za krem + 70 :D) I tak pokażę Wam co ja aktualnie m.in. posiadam.
Maseczki (pierwsza z lewej = rewelacja ! już jej używałam kilka razy)
Zapachy
Coś na włosy (ciekawa jestem tej maski)
Zapachy w "papierku"
Coś do ciała
Kremy do twarzy
A Wy korzystacie z próbek czy tak ja do tej pory tylko chomikowałyście? ;-)
Co o tym myślicie?
ja prawie zawsze na biezaco uzywalam, bylam zawsze ciekawa nowosci :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię próbki, bo można przetestować dany produkt i przekonać się, czy nam odpowiada, mówię tu np. o perfumach czy podkładzie.
OdpowiedzUsuńAle się złożyło, u mnie na blogu niedawno była bardzo podobna notka ;p, także o próbkach, o tym jakie posiadam itp. :) Pozdrawiam, Optymistyczna ;)
Na bieżąco używam tylko maseczek do twarzy z Ziaji, a reszta to zalega mi w łazience, bo mi szkoda ich użyć :P
OdpowiedzUsuńja mam tak samo jak Ty chomikuję , a potem oddaje albo wyrzucam :)
OdpowiedzUsuńhaha, ja też zazwyczaj chomikuję, czasem rozdaję znajomym, które szukają jakiegoś kremu itp. ;)
OdpowiedzUsuńJa również na bieżąco używam próbek żeby nie magazynować :D
OdpowiedzUsuńTo prawda, że próbki to świetna sprawa:)) Choć ja mimo wszystko staram się je zużywać od razu, bo czasami zajmuje wieki zużycie czegoś :D
OdpowiedzUsuńJa tez mam tak czesto ze wrzuce je gdzies do szuflady i w czasie sprzatania przypomne sobie o nich :p
OdpowiedzUsuństaram się je na bieżąco zużywać. Jednak czasami mam mały zastój i potem odkrywam tak jak TY "magiczną szufladę" pełno próbek ;)
OdpowiedzUsuńmoja mama ma u siebie takie magiczne pudelko z probkami roznego typu. jak u niej jestem to wszystko przegladam bo mozna fajne ciasteczka znalezc! lubie probki szamponow odzywek do wlosow oraz balsamow do ciala.idealne na podroz
OdpowiedzUsuńJa lubie próbki :) teraz akurat je zaczęłam zużywać bo trochę leżały w pudełku :D
OdpowiedzUsuńChomikuję, staram się zużyć, z marnym skutkiem, ciągle jest tego za dużo...
OdpowiedzUsuńWkładam w łazience do kosmetyczki i..zdarza się że zapomnę a po pewnym czasie jest ich więcej.
OdpowiedzUsuńTo jest tak: jak są to próbki które mocno interesują że wręcz chcę odrazu spróbować to staram się je zużyć.
Ale np. takie maseczki w saszetkach ( niekoniecznie próbki mające po 7 ml) to bywa że dość długo zalegają.
Również oddaję je bliskim osobom jeśli wiem że jednak nie zużyję oraz te które są nie na mój wiek.
Mam tą maseczkę z Dax, która jest na zdjęciu. Zamówiłam w maju na Kamyku i muszę przyznać, że jest świetna. Spróbuj koniecznie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń