Hej kochani ! :) Dzisiaj taka 'ciekawostka' z życia wzięta ;) Będąc dzisiaj w sławnym angielskim "funciaku", gdzie oczywiście każda rzecz kosztuje 1 funta, przypomniałam sobie pytanie na które odpowiadałam w ostatnim poście. Brzmiało ono tak: "czy wartość 1 funta w Anglii jest jak złotówka w Polsce?". Tak więc wklejam niektóre dzisiejsze zakupy z tego sklepu i na dole napiszę wniosek końcowy ;)
Dodatkowo 3 puszki Coli w cenie 1 funta i ogromna paka chrupek (w środku 6 małych paczek).
Zapłaciliśmy 10 funtów za wszystko. W Polsce samo Toffifee kosztuje 20 zł. Jestem pewna, że gdyby kupić te same rzeczy w Polsce to wyszłoby więcej niż 50 zł (po przeliczeniu).
Wniosek z tego jest taki: Że tutaj, w tym przypadku za te zakupy 10 funtów to tak naprawdę nic.. (odczucie wydania jak dycha w Polsce), ale z drugiej strony spójrzcie ile mamy rzeczy i to jakich ! Natomiast w Polsce za te 50-60 zł to jest bardzo dużo jak na takie "pierdoły".
W funciaku kupisz niemalże wszystko. Dużo spożywki, środki czystości, kosmetyki, zabawki, itp
Toffifee za 1 funta to jak jakby w Polsce kupić je za 1 złoty (marzenie) Zresztą wszystkie te rzeczy :)
Fajnie tu? Fajnie :D
Fajnie tu? Fajnie :D
(ps. uwielbiam Toffifee :) już z bratem zdążyliśmy się za nie zabrać ;)
mniammm ! kocham te gumy <33
OdpowiedzUsuńNie do wiary, że tam jest tak tanio. ;o
OdpowiedzUsuńSmacznego! :*
dzięki ;D
UsuńUwielbiam toffifee i już przygotowuję się na wielkie zakupy w UK ;))
OdpowiedzUsuńtoffifee nie kosztuje 20zł, tylko 7-9zł... ale poundland i tak doceniam ;)
OdpowiedzUsuńna początku roku jak byłam w Polsce to kosztowało 21 dokładnie ;) przynajmniej u mnie na "wsiach" :)
UsuńTo nie fair ;) Ssmacznego!
OdpowiedzUsuńjakie pyszności
OdpowiedzUsuńoooo jakie super rzeczy i jeszcze lepsze ceny! zazroszcze :)
OdpowiedzUsuńO nie! Niech u nas zrobią wszystko po 1zł i będą takie rzeczy jak u Ciebie! :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę! :D
Buziaki, Magda
PS.Zapraszam do siebie :)
Uwielbiałam nachodzić funciaka jak mieszkałam w Londynie :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie po to jest przelicznik walut: jeden funt tu to jak 5 zł w Polsce...
OdpowiedzUsuńNie ma się co rozbijać, bo po prostu tak jest :D
Ale racja - zopatrzenie funciaków mnie zadziwia... Zwłaszcza w słodycze!
Zawsze patrze na daty i kraj produkcji, szukam podstępu, bo normalnie nie mogę uwierzyć, że tam nawet taniej niż w Tesco...:)
Gdybym trafiła na wakacje do Anglii chyba musiałabym wziąć jedną pustą walizkę by pomieścić wszystkie zakupy :D
OdpowiedzUsuńGenialna sprawa! Ale mi smaka narobilas, nie powiem... ;d
OdpowiedzUsuńaaaa oddawaj te słodycze :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tych wszystkich zagranicznych sklepów:)
OdpowiedzUsuńto niesprawiedliwe:P
OdpowiedzUsuńoj jak byłam w UK to często robiłam tam zakupy:D glównie chyba słodyczowe:D
OdpowiedzUsuńteż tam często kupuję :D
OdpowiedzUsuńJa chcę tam mieszkać! :D
OdpowiedzUsuńToffifee kocham!!! Ale z drugiej strony jak byłyby tak tanie słodycze u mnie to chyba bym musiała zainwestować w ciuchy kilka rozmiarów większe :D
OdpowiedzUsuńz jednej strony to dobrze, że w PL Toffifee jest drogie, bo jadłabym na okrągło:P
OdpowiedzUsuńThis article will assist the internet visitors for setting up new webpage or even
OdpowiedzUsuńa blog from start to end.
Here is my web blog : background checks employee
polecam Ci sklep Aldi w UK :) tani jak barszcz, że tak powiem :D
OdpowiedzUsuńnigdy nie wychodze bez toffifee z funciaka :P
OdpowiedzUsuńWow :D Małe (tej wielkości co na zdjęciu) Toffife w Polsce kosztuje ok. 7 zł, a duże koło 20:)
OdpowiedzUsuńa ile wynosi pensja minimalna w Anglii? Albo ile Ty jesteś w stanie zarobić pracując jako studentka w sklepie odzieżowym? - jeśli to zbyt osobiste pytanie, nie odpowiadaj :))
OdpowiedzUsuńDziewczny w Angli jest inne zycie :) Mozna zyc nie umierac . Moj maz zarabia 250 f na tydzien , niedawno dosalismy pieniazki na dziecko , to jest 160 f na tydzien (ponad 600 f na miesiac ). Po pol roku pobytu tutaj kupilismy sobie w koncu "porzadny" samochod( to bylo przed otrzymaniem benefiow na dziecko :) .Stac nas na utrzmienie samochodu ,( a ubezpieczenie jest tu mega wysokie ). Ja nie pracuje ,zajmuje sie dzieckiem ,jest za male do przedszkola .Oplacamy mieszkanie . A w Polsce 1000 zl na miesiac plus 68 zl na dziecko. W Polsce nigdy nie bedzie dobrze ... tak to napisalam dla tych ktorzy wachaja sie nad wyjazdem tutaj :)
OdpowiedzUsuńA gdzież to takie cuda, żeby ChB wynosiło 160f na tydzień?
UsuńChyba, że macie do tego jeszcze ChTC i inne benefity, bo ChB nie wynosi 600 f. na miesiąc ;]
Też mamy porządny samochód, wychowuję małe dziecko(=nie pracuje), mój mąż zarabia (zależnie od okresu) czasem więcej niż Twój, a jakoś ledwo ciągniemy...
Ciekawe gdzie takie cuda i dziwy, żeby z jednej pensji i benefitów się tak fantastycznie żyło... ;)
Nie twierdzę, że żyje się źle - poziom "ledwo ciągnięcia" tu a Polsce, to duża różnica. Na tutejsze standardy rzeczywiście jesteśmy ostatnio dość "biedni", ale na Polskie standardy, żyjemy całkiem bogato.
Tylko... takie mówienie ludziom, że tu z dzieckiem i jedną pensją ma się świetne benefity i cuda na kiju śmieszne jest... Nie znam żadnej, ani emigranckiej ani angielskiej rodziny, której by się z jednej pansji żyło tak znakomicie...
tak mamy Chb , plus working i tax credit .Nie rozumiem twojego oburzenia .roznica jest taka ze nie mieszkamy w Londynie ,tylko w mniejszym miasteczku i tyle . dziekuje:)
Usuńjeśli chodzi o Londyn to jest dokładnie tak jak napisała Kempek
UsuńTeż w Londynie nie mieszkamy - tam to sobie nawet nie wyobrażam.
UsuńAle nawet w małym miasteczku:
Mieszkanie, opłaty, podatki, ubezpieczenia, paliwo, jedzenie, pieluchy, mleko, dziecko rośnie = ubrania, rozwija się = zabawki.
A gdzie liczyć wyjazd do Polski, lekarzy, jakieś drobne naprawy w domu czy buty na zimę...
Łatwo nastawiać ludzi, którzy poźniej przyjadą myśląc, że uciągną na benefitach... A tu klops :]
Tu super! Też chce za 1 funta tofifi:)
OdpowiedzUsuńU mnie (Kraków) toffifee kosztuje 5-6 zł. Za 20 to może widziałaś takie potrójne, zawierające 45 pomadek bo takie też są.
OdpowiedzUsuńtoffifee kosztuje 7zł, a nie 20 ;)
OdpowiedzUsuńA miałaś pracować nad cellulitem :P
OdpowiedzUsuńPrzecież tego wszystkiego nie zjadłam :D
Usuńno to dobrze ^^
UsuńŚwięta prawda :)
OdpowiedzUsuńMoje toffifee za taką cenę. Z jednej strony to dobrze, że nie mogę tego kupić za taką cenę w Polsce bo wyglądałabym jak szafa trzydrzwiowa ale jednak chciałabym tańsze produkty w Polsce, niekoniecznie słodycze.
OdpowiedzUsuńHej, wybieram się do Londynu co byś mi polecała kupić? :)
OdpowiedzUsuńDobrze z jednej strony, że Toffifee nie kosztuje w Polsce tak bo bym wyglądała jak szafa trzydrzwiowa :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajnie! Szkoda, że w Polsce nie ma takiego czegoś:(
OdpowiedzUsuńPamietam kiedy po 1.5h pracy (hotel,4 kelnerki, lunch wycieczki ok 20 osob) dostałam 20 funtów napiwku. dokładnie tyle ile kosztowały moje wymarzone wówczas perfumy. Czasem mam wrażenie,że nawet na Ukrainie maja lepiej niż my w Polsce
OdpowiedzUsuńteż mieszkam w UK i uwielbiam ten przelicznik ile tu mozemy kupic za dniowke a ile w Polsce.. pamietam, ze w PL placilam za Toffifee ok 10zl, teraz tak podrozalo?
OdpowiedzUsuńtaa... 'funciak' - obowiązkowy punkt każdego wypadu na zakupy :)
OdpowiedzUsuń