Ja swoje kupiłam ostatnio w Superdrug za 2,50 f. W opakowaniu znajduje się 65 "papierków", a sam produkt ma wygląd małej książeczki i zajmuje mało miejsca ;-) Chcę podkreślić, że takie bibułki matujące znajdziecie np. w Inglocie, w każdym Rossmannie czy drogerii Natura. Dużo firm kosmetycznych oferuje taki produkt; Infinity, Wibo, Perfecta, Art Deco, Clinique, Sephora, Dermika... Więc nie będziecie miały problemu ze znalezieniem tego cuda :) Te najtańsze kosztują około 5 zł, zresztą wszystkie działają na takiej samej zasadzie.
Akurat te jakie ja mam ponoć nasączone są transparentnym pudrem matującym, ale to wiecie, tylko opis :D Jest to po prostu bibułka, która wchłania nadmiar sebum (świecenie się) i doskonale matowi cerę, warto podkreślić, nie naruszając przy tym makijażu.
Tzn, po przyłożeniu bibułki w miejsca które chcemy zmatowić, nie zbierze ona ani naszego podkładu ani pudru. Więc ja uważam, że jest to dokonały sposób na pozbycie się nadmiaru sebum w ciągu dnia. U mnie ten problem pojawia się po kilku godzinach od nałożenia makijażu w strefie T (nie używam podkładu, tylko sam puder).
Także oto bibułka po całej operacji ;-) Sebum zostanie wchłonięte, cera jest zmatowiona, a makijaż nienaruszony :) Proste? i jakie pomocne :))
Dajcie mi znać czy miałyście ten produkt, moim zdaniem to absolutny Must Have :D I do tego dobra cena.
Tanie i dobre po raz kolejny ♥
Ja mam te z wibo i są całkiem niezłe:)
OdpowiedzUsuńJa mam z inglota ale niestety trochę ściągaja korektor
OdpowiedzUsuńja mam z the beauty parlour i też jestem bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam bibułki, są świetne w krytycznych sytuacjach. Ja bardzo chwalę sobie te z Inglota, można je dorwać w dość okazyjnej cenie 9zł jeśli zrobimy zakupy (o ile dobrze pamiętam) powyżej 30zł. Także na przetestowanie jak znalazł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
MadiS
Ja mam bibułki matujące w każdej torebce :)
OdpowiedzUsuńJa używam bibułki z Inglota i jestem z nich mega zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie potrzebuję, ale będę pamiętać jakby mojej skórze twarzy coś się odmieniło ;-)
OdpowiedzUsuńAktualnie nie potrzebuję, ale na pewno kupię sobie na wiosnę-lato. Przyda się ;)
OdpowiedzUsuńJa też używam bibułek matujących. Kupowałam w Polsce z vibo. Bo nigdzie wcześniej w angielskich drogeriach. Super że wprowadzili je w Superdrugu. Bardzo przydatna rzecz i zawsze je noszę w torebce :-)
OdpowiedzUsuńUżywam bibułek z Inglota ;)
OdpowiedzUsuńhttp://closertotheedgeblog.blogspot.com/
Ja tez uzywam bibułek i szczerze nie wyobrażam sobie bez nich życia ! szczególnie w trakcie lata są one po prostu niezbędne. Ja posiadam bibulki firmy dermika z serii Revisage - nowa japońska technologia, działają rewelacyjnie! Delikatnie wystarczy bibulke przyłożyć a szybko i bez zniszczenia makijażu wchłania ona sebum. Buzia wyglada po takim zabiegu idealnie, makijażu nie trzeba poprawiać ! polecam :)
OdpowiedzUsuńBardziej wole te z Kleenex'a, (mozna znalesc je w wiekszych drogeriach lub supermarketach) maja wygodniejsze opakowanie i nie zawieraja talku jak te z Superdruga. Bibulki to must have w torebce dla mnie :)
OdpowiedzUsuń