11.04.2014

4 produkty, dzięki którym uzyskamy sztuczną opaleniznę

Hej ! :-) Dzisiaj Moi Drodzy chcę przedstawić Wam 4 kosmetyki, dzięki którym uzyskacie sztuczną opaleniznę. Mam nadzieję, że każdy znajdzie coś dla siebie, ponieważ produkty będą w różnych granicach cenowych, jak i ogólnie się od siebie różnią ;-)


Moim "Must Have" w okresie letnim są właśnie tego typu produkty. Jak same wiecie jestem osobą dosyć bladą, ciemne włosy, oczy + no makeup = straszydło haha :D Wiele razy byłam nad morzem, ale nigdy w życiu nie byłam opalona. Fakt faktem nie znoszę wylegiwać się na słońcu i opalać, jest to dla mnie strasznie męczące, a po drugie moja skóra robi się czerwona i na tym koniec. 

Nawet nie jestem zwolenniczką mocnej opalenizny, po prostu uwielbiam te produkty za to, że mogę nadać swojej skórze latem "zdrowy wygląd" ;-) tzn. nie przeźroczysty, tylko delikatnie przyciemniony, efekt skóry muśniętej słońcem.


Zacznijmy może od tego balsamu. Możecie go dostać w każdej drogerii, kosztuje około 12 zł. Ja mam tą wersję dla "jasnej karnacji", i niestety ten produkt u mnie nie zdaje egzaminu. Lubię go najmniej z całej czwórki. Kilka aplikacji daje dość mizerny efekt, mogę śmiało stwierdzić, że mało zauważalny, więc tracimy tylko czas na dokładne jego rozprowadzanie i w ogóle musimy dać mu sporo czasu, aby wchłonął w nasze ciało. Zapach początkowo jest kawowy, natomiast na ciele już czujemy samoopalacz, dodatkowo brudzi piżamkę. 
Ale chcę Wam jeszcze powiedzieć, że słyszałam wiele pozytywnych opinii na temat tego balsamu, ale w wersji dla "ciemnej karnacji", więc pewnie lepiej przyciemnia.


Ten produkt jest trochę lepszy. Ładnie pachnie, fajnie przyciemnia w dość krótkim czasie. Producent deklaruje, że po godzinie od nałożenia, uzyskujemy efekt ładnej opalenizny, a po 4 godzinach ten produkt daje pełen efekt brązujący. Ma lekką konsystencję i dobrze się wchłania. Kosztuje również niewiele około 12 zł. Także jest o wiele lepszy od poprzednika, ponieważ już po 1 aplikacji widzimy efekty, a przy balsamie po kilku aplikacjach praktycznie nie widziałam różnicy ;-)


Kolejny produkt nieco droższy, który można dostać w Boots lub online to kosmetyk St. Tropez "Everyday perfect legs". Posiada 2 aplikatory, jeden biały - balsam, a drugi czarny - samoopalacz. Jest to produkt, który nakładamy tylko i wyłącznie na nasze nogi. Najpierw równomiernie nakładamy balsam np. 3-4 pompki, a później 2 pompki samoopalacza. Kolor jest intensywny, więc wszystko należy równomiernie rozprowadzić. Uwielbiam ten samoopalacz za natychmiastowe efekty. Gdy wypada mi impreza za godzinę i chcę latem pokazać swoje nogi to jest to obowiązkowy produkt ;-) Kosztuje 15-20 funtów. Jak go należy nakładać, można obejrzeć tutaj -> KLIK


Ostatnim produktem jest również samoopalacz z St. Tropez o nazwie "Bronzing mousse". Kosztuje najwięcej, bo aż 30 funtów. Ma ciemny kolor i należy go nakładać przy pomocy rękawicy -> KLIK Jest to świetny produkt aby uzyskać natychmiastową opaleniznę całego ciała łącznie z naszą twarzą ;-) Ładnie pachnie tak jak kolega poprzednik. Nie radziłabym przesadzać z jego ilością, lecz warto poświęcić trochę czasu na dokładne rozprowadzenie produktu, a wtedy efekt będzie idealny.


Lubię takie produkty, ponieważ tak jak już wspomniałam, nie lubię się opalać, uważam, że jest to niezdrowe dla naszej skóry, wolę używać samoopalaczy, gdzie mogę kontrolować jaki chcę uzyskać efekt. Również opowiadałam o nich w tym filmiku: 
"GET YOUR BODY READY FOR SUMMER! ☼ "



Polecacie jakieś tego typu produkty dla bardzo jasnej skóry? 

 ♥

7 komentarzy:

  1. Mogę śmiało zachwalić ten samoopalacz z Lirene ale właśnie dla Ciemnej karnacji ;) Po 2, 3 aplikacjach było widoczne "opalenie" :) Jednak przy kilku następnych warstwach ciało robiło się żółte :(
    Buziaki :*

    mal-go.blogspot.com ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam filmik :-) Mimo, że nie przepadam za kosmetykami koloryzującymi, to jednak najbardziej przypadły mi takie balsamy jak Lirene, z tym, że ja używałam z Dove i było widać ładny efekt :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm ja nie jestem zwolenniczką sztucznej opalenizny, ale w sumie wszystko jest dla ludzi :) Pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietny post i blog! Piszesz bardzo ciekawie :) co powiesz na wspolna obserwacja? Jesli tak to napisz na moim blogu i zaobserwuj mnie a ja zrobie to samo! :) dailyilona.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Przydatna recenzja, właśnie mam zamiar kupić jakiś balsam brązujący.. :) może skuszę się na któryś z nich! :>
    pozdrawiam ;33

    OdpowiedzUsuń
  6. liren body arabica<3 świetny kosmetyk!

    OdpowiedzUsuń
  7. Lirene używałam przed studniówką, sprawdził się świetnie i lekko nadał kolorytu skórze. Super ! :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli jesteś anonimowy to proszę o podpis.
Na postawione pytanie postaram się odpowiedzieć jak najszybciej, pod postem gdzie zostało umieszczone.

Dziękuję za pozostawiony komentarz !
Thanks for your comment !