13.07.2015

HYBRYDY: CO I JAK? Co potrzeba, koszty, pierwsze i drugie malowanie + zmywanie

Heej ! ♥ Dzisiaj kilka słów na temat paznokci hybrydowych. Wiele słyszałam na ich temat dobrego, szczególnie zachęcała mnie informacja, że paznokcie hybrydowe utrzymują się w stanie idealnym 2 tygodnie (zależy jak szybko rosną nam paznokcie, w związku z tym jak szybko pojawi się duży odrost). Przyznam, że idealne paznokcie przez 2 tygodnie brzmi kusząco, szczególnie wtedy, gdy pracujemy, a w mojej pracy odpryski były na porządku dziennym + oczywiście sprzątanie, zmywanie, czyli malowanie paznokci co 4-5 gwarantowane. 
Więc jak mogłam się nie skusić? ;-) Pierwsze wrażenie już jest, więc zabieram się za opisywanie..


Co potrzebujemy do wykonania paznokci hybrydowych + koszty:

1. Lampa UV lub lampa LED, koszt: ok. 50 zł na allegro / 10 funtów na ebay
2. Blok polerski, koszt: 2 zł
3. Waciki bezpyłkowe, koszt: 5 zł
4. Patyczek do skórek, koszt: 10 zł
5. Cleaner/odtłuszczacz, koszt: za 125 ml 8 zł
6. Zmywacz, koszt: za 125 ml 15 zł
7. Wybrany kolorowy lakier, koszt: 29 zł (marka semilac)
8. Lakier bazowy, Base, koszt: 27 zł
9. Top Coat, koszt: 27 zł
10. Folie do usuwania lakieru, koszt: za 50 szt 18 zł - można je zastąpić zwykłymi wacikami kosmetycznymi + folią spożywczą, waciki: 3 zł, folia: 4 zł = 7 zł

RAZEM: 180 zł, za zestaw który wystarczy mniej więcej na rok czasu
VS
Jedna wizyta u kosmetyczki: wykonanie hybryd kosztuje od 40-60 zł!!! 

Opłaca się robić je samemu i mieć swój własny zestaw? Opłaca ;))

W UK hybrydy można zamówić na:

W Polsce:



Zapraszam do obejrzenia filmu, szczegółowo omawiam powyższe informacje. 



Lakiery jakie ja zamówiłam na początek to 2 klasyczne odcienie: Biscuit 032 & Legendary Red 063. Polecam zainwestować w kolory, które przez okres 2-3 tygodni noszenia będą nam pasowały do wszystkiego i na każdą okazję ;)


APLIKACJA:
1. Bloczkiem polerskim matujemy płytkę paznokcia, również w ten sposób ją wygładzamy aby nie było żadnych nierówności i grudek
2. Patyczkiem odsuwamy skórki
3. Przemywamy paznokcie odtłuszczaczem
4. Nakładamy cienką warstwę lakieru Base
5. Wkładamy paznokcie pod lampę na 120 s (moja lampa ma możliwość automatycznego odliczania 120 s, to ułatwia użytkowanie)
5. Nakładamy 1 warstwę koloru i znów wkładamy pod lampę na 120 s
6. Jeśli chcemy nakładamy 2 warstwę i kolejno pod lampę na 120 s
7. Następnie pokrywamy paznokcie Top coatem i znów utrwalamy je pod lampą na 120 s
8. Ostatni krok to przemycie je odtłuszczaczem

I GOTOWE! Paznokcie idealnie suche, piękne i błyszczące


Na powyższym zdjęciu widać efekty mojego pierwszego malowania ;-) Nie było idealnie. Przy paznokciach hybrydowych niezmiernie ważna jest precyzja!!! Nie ma tutaj mowy o zalaniu skórek, lampa ten rozlany lakier utrwali na "kamień" i nie ma możliwości później aby to usunąć. Po nałożeniu każdej warstwy lakieru, należy wtedy delikatnie oczyścić skórki, jeśli zdarzy nam się na nie najechać pędzelkiem i dopiero później utrwalić pod lampą.

Także precyzja i dokładność tutaj to podstawa.

Te paznokcie zmyłam po 12 dniach, wciąż wyglądały idealnie! Zero odprysku! Przeżyły nawet dokładne szorowanie łazienki, sporo dni w pracy, 2 imprezy, sprzątanie czy mycie naczyń. WOW!
Nosiłabym je dłużej, ale te kilka niedoskonałości podczas tego 1 malowania, które widziałam przy skórkach zaczęły mi działań na nerwy :D


ZMYWANIE:
1. Musimy spiłować delikatnie top coat, wtedy sama hybryda pod wpływem zmywacza "zejdzie" szybciej, należy robić to delikatnie, aby nie uszkodzić płytki paznokcia
2. Wtedy nalewamy zmywacz na płatek kosmetyczny, przykładamy do paznokcia i owijamy folią
3. Czekamy 10-15 minut
4. Odwijamy i w moim przypadku hybryda w połowie zeszła sama, a w połowie musiałam ją patyczkiem do skórek delikatnie usunąć/zeskrobać
5. Polerujemy paznokcie usuwając resztki lakieru i wszelkie nierówności

PAZNOKCIE GOTOWE do następnego malowania! :)



Dzisiaj samodzielnie wykonałam hybrydy po raz 2. Przyznam, że wiedziałam jak to wygląda (1 raz najgorszy), więc poświęciłam temu wystarczająco dużo czasu i dużo precyzji.
Efekt zdecydowanie lepszy, maksymalnie odsunęłam skórki i uważałam, aby je nie zalać. Dodatkowo spiłowałam paznokcie po bokach, aby nie były za bardzo szerokie.

I GOTOWE! :) Paznokcie na 2 tygodnie z głowy ;-) 


Koniecznie dajcie mi znać czy również używacie hybryd czy jednak preferujecie zwykłe lakiery. Wklejajcie linki do swoich paznokciowych malowideł, chętnie coś podpatrzę :D

xx

8.06.2015

Urlop w Polsce - instagram mix

Heej ! ♥ Jak ten czas szybko płynie! Po pierwsze dlatego, że nie było mnie na blogu przeszło miesiąc, a po drugie (w sumie to tłumaczy to pierwsze ;) już niestety wróciłam z dwutygodniowego urlopu z Polski. Było świetnie, spędziłam miło czas z rodziną i przyjaciółmi ♥ W pierwszym tygodniu pogoda była kiepska, natomiast już w drugim mieliśmy codziennie ok. 27 st :)) Dla upamiętnienia cudownych chwil wrzucam Wam mix zdjęć :))


1. Śniadanie w domu najlepsze :D
2. Lody i ciastka - poszalałyśmy z mamą
3. Koktajl domowej roboty: truskawki, borówki, banan, miód, jogurt naturalny
4. Truskawki ♥
5. Deser lodowy - nigdy dość
6. Domowa pizza najlepsza


1 & 2. Selfieee hah


1. Kocham Kraków
2. Pyszny lunch na rynku
3. Niespodzianka urodzinowa w pięknym miejscu dla przyjaciółki
4. Best friend ♥


1 & 2. Ogródeczeeek ♥


1. Skansen w Sanoku
2. Szykuje piękne stopy na lato :D
3. Z mamą
4. Chwilo trwaj


1. Weselnie ♥
2. Mini haul z Polski - więcej niedługo na kanale KLIK 
3. Zakupy w Rzeszowie :)
4. Essie - Fiji, piękny odcień


1. Wracamy.. prom
2. Podróż do Londynu
3. Dover

VLOG Z POLSKI ❤ KRAKÓW, RZESZÓW, KROSNO, SANOK 

Powyżej możecie obejrzeć Vlog z wyjazdu :)
Mam nadzieję, że i Wy nadchodzący urlop spędzicie bardzo fajnie :) 
Najważniejsze dobre towarzystwo.. no i piękna pogoda! :D

12.05.2015

Dwa ulubione bronzery ♡ Jasna cera, produkt tańszy i droższy

Heej ! :) Dawno mnie tu nie było, szczerze mówiąc bardziej pochłania mnie Youtube, gdzie pojawiam się regularnie, więc zapraszam Was na mój kanał -> KLIK  Ale oczywiście od czasu do czasu również chcę coś dla Was napisać, więc dzisiaj przychodzę z porównaniem i poleceniem moich dwóch aktualnie ulubionych bronzerów do twarzy. 


Uwielbiam bronzery z racji, że jestem bladziochem. Moja twarz po użyciu tego kosmetyku od razu zmienia się z twarzy osoby, która wygląda na chorą lub zmęczoną na twarz wypoczętą i lekko muśniętą słońcem. No wiele porównywać nie trzeba :D Wiem, że wiele osób z jasną karnacją zmaga się z doborem odpowiedniego pudru bronzującego, aby był delikatny, ale zauważalny i aby nie powodował plam na naszej twarzy. Ja właśnie chcę Wam przedstawić moich dwóch faworytów. 


Pierwszy z nich jest to bronzer Makeup Revolution - Ultra Bronze, który stosuję już kilka miesięcy, stąd widoczne zużycie. Kosztuje niewiele, bo tylko 4 funty! lub około 15 zł, dostępny jest w Superdrug lub w Polsce online np. na mintishop.pl.


Bardzo lubię jego odcień, ponieważ jest matowy, ciepły i idealny do codziennego konturowania twarzy. Na pewno nie można zrobić sobie nim krzywdy, ponieważ dobrze się rozprowadza i odcień sam w sobie nie jest ciemny, dlatego można nim stopniować nasycenie koloru. Dodatkowo utrzymuje się cały dzień i jest wydajny. 


Kolejny produkt jest to bronzer The Balm - Bahama Mama. Kosztuje 50-60 zł i również można go dostać online. Opakowanie jest bardzo ładne co charakteryzuje markę The Balm. W środku znajdziemy małe lusterko. 


Kolor jest ciemniejszy (po prawej), w chłodnym odcieniu, matowy i mocniej napigmentowany. Gdy nałożymy go starannie i odrobinę, to na pewno nie zrobi nam plam na twarzy. Jest idealny do konturowania i będzie fajny na lato, gdy będę nieco opalona. Jakość produktu jest bardzo dobra, super się rozprowadza i utrzymuje się cały dzień. Ten bronzer będzie też idealny dla osób z nieco ciemniejszą karnacją. 


Obydwa te bronzery Wam polecam. Makeup Revolution jest jaśniejszy do codziennego stosowania, natomiast The Balm jest idealny do konturowania, na wieczór i będzie fajny na lato. Co do jakości to nie mam zastrzeżeń co do obu  produktów. 


A jaki jest Wasz ulubiony bronzer? :) 

20.04.2015

Lakiery Golden Rose Rich Color

Hej ! ;-) Zawsze jak jestem w Polsce to staram się kupować fajne i tanie kosmetyki. Uważam, że wybór jest ogromny i szczególnie można coś fajnego upolować w dolnej granicy cenowej. Uwielbiam w Polsce kupować pielęgnację, ale ostatnio z racji, że miałam tylko bagaż podręczny to kupiłam kilka kosmetyków kolorowych.


Tym razem skusiłam się na 2 lakiery z serii Rich Color. Do ich zakupu skusiły mnie po 1 kolory, a po 2 zachęcająca informacja na temat szerokiego pędzelka. Ich cena to 6,90 zł, więc również zachęcająca.


Pierwszy kolor - nr 52 - na jaki się skusiłam to śliczny, jasny, mleczny odcień. Pomyślałam, że o ile będzie kryjący to będę z niego zadowolona i na szczęście tak też było. Dwie warstwy kryją idealnie tak jak widzicie na zdjęciu. Dodatkowo przy mojej jasnej karnacji, lakier wygląda elegancko i schludnie. 


Drugi odcień - nr 139 - to śliwka pomieszana z szarością (na żywo ten kolor jest mniej fioletowy, bardziej popielaty). Piękny soczysty odcień, pasujący do wszystkiego. 

Podsumowanie:

  • lakiery idealnie kryją przy 2 warstwach
  • mają szerokie pędzelki, które szybko i równomiernie nakładają lakier 
  • szybko wysychają
  • utrzymują się 4 dni, czyli tak jak wszystkie lakier w tej granicy cenowej
  • ta seria oferuje ogromny wybór kolorystyczny
Moim zdaniem są godne polecenia. Może i fakt nie utrzymują się 7 dni, ale w takiej cenie nie znajdziemy takiego lakieru, przynajmniej mnie do tej pory się nie udało ;-) Wybór kolorystyczny jest ogromny, więc każdy znajdzie coś dla siebie, a cena 7 zł skutecznie zachęca :)

Tanie i dobre

15.04.2015

Wiosna pełną parą + centrum Londynu ♥

Hej ! :-) Czy Wy też tak macie, że jak za oknem jest piękna pogoda to od razu życie staje się piękniejsze? :D Uwielbiam słońce, lato, morze, piasek.. ale hm.. zacznijmy od wiosny, bo to właśnie ona zagościła w Londynie na dobre :)


Uwielbiam tulipany ♥ Staram się jak najczęściej mieć świeże kwiaty w swoim pokoju. Te kupiłam w Waitrose i uwielbiam te kolory! 


Magnolia to zdecydowanie najpiękniejsze drzewko każdej wiosny :)


Żonkile z ogródka też niczemu sobie :D


Wiosna, optymizm i ciepełko! ♥


Of course ! :D


Zachody słońca.. kto ich nie uwielbia? :)


Taki widok chcę mieć w każdy poranek :)

Korzystając z ładnej pogody wybrałam się ostatnio na ogromny spacer do centrum Londynu. 



Big Ben 


London Eye 


 Tower Bridge


Piccadilly Circus


M&M's World

Co centrum najlepiej wybrać się właśnie wtedy, gdy mamy piękną pogodę. Mimo, że jest wtedy mnóstwo ludzi, to same widoki i wrażenia na pewno rewelacyjne. Koniecznie musicie również wybrać się do M&M's World czyli 3 piętrowego sklepu z M&M'sami! :D Dostaniecie tam gadżety, kubki, koszulki i kupicie każdy kolor ukochanych M&M'sów :) Wrażenia nie do opisania :)



Zdjęcia nie oddają całego uroku, więc zapraszam Was na VLOG :) Spacer po centrum z kamerą, więc wszystko możecie zobaczyć "gołym okiem" :D

xx


26.03.2015

Nowa miłość ♡ Pomadki Golden Rose Velvet Matte

Hej ! ;-) Dzisiaj będą same pochwały na temat rewelacyjnych matowych pomadek Velvet Matte od Golden Rose. Miesiącami wiele słyszałam dobrego na ich temat, więc oczywiście podczas pobytu w Polsce postanowiłam je kupić i je przetestować.


Pomadki kosztują niecałe 11 zł, więc cena jest bardzo atrakcyjna. Zazwyczaj matowe produkty do ust mają to do siebie, że wysuszają usta i niekiedy podkreślają suche skórki, więc bardzo byłam ciekawa jak będzie tym razem.


Wariantów kolorystycznych jest mnóstwo, myślę, że bez problemu każdy znajdzie coś dla siebie. Kolory jakie ja wybrałam prezentuję Wam poniżej:


Pierwszy z nich to piękny brudny róż, który można nosić na co dzień i do każdego makijażu.


Drugi z nich będzie to kolor koralowy, lekko oranżowy, bardzo soczysty i idealny na wiosnę czy lato.


No i ostatni to piękna fuksja, która zawsze dobrze wygląda przy mojej super bladej skórze ;)


Dodatkowo jest to świetny tańszy odpowiednik kultowej pomadki MAC - Girl About Town. Kolory są niemal identyczne, różnią się tylko wykończeniem, ponieważ MAC jest bardziej kremowy, nieco błyszczący, a Golden Rose to czysty matowy kolor. 

Posumowanie:

  • pomadki nie są suche, wręcz lekko kremowe, dzięki czemu idealnie i bez problemu rozprowadzają się na ustach
  • nie wysuszają 
  • wżerają się w usta, dzięki czemu są długotrwałe
  • nie tworzą efektu ściągniętych ust
  • piękne intensywne kolory
  • mocno napigmentowane
  • korzystna cena 
Małym minusem jest dostępność. Ja na stoisko Golden Rose trafiłam przypadkowo podczas wizyty w Warszawie. Nie można ich niestety dostać normalnie w zwykłych drogeriach, więc sprawdźcie online, gdzie znajduje się najbliższy ich sklep.

Oceniam te produkty na porządną 5. Jak za tą cenę pomadki są rewelacyjne i naprawdę warte wypróbowania. Serdecznie Wam polecam, bo gama kolorystyczna jest ogromna zaczynając na odcieniach nude a kończąc na soczystych czerwieniach, więc każdy znajdzie swój wymarzony kolor :)

Tanie a dobre ♥

17.03.2015

Nowa paleta 10 cieni Inglot - numerki + swatche

Hej ! ;-) Ostatnio w filmiku z zakupami z Polski pokazałam Wam nową zdobycz, mianowicie jest to przeze mnie skomponowana paletka 10 cieni firmy Inglot.


Marki tej przedstawiać nie trzeba. Ja w szczególności właśnie uwielbiam ją za cienie do powiek - genialna jakość, ogromny wybór, możliwość samodzielnego skomponowania różnej wielkości paletek + niska cena. Cienie Inglota zawsze kupuję w Polsce, ponieważ niestety w UK ich cena po przeliczeniu jest kilkukrotnie wyższa. Dlatego w tamtym tygodniu podczas urlopu nie mogłam nie skorzystać z okazji i postanowiłam zainwestować w dużą paletę w neutralnych kolorach. 


 Za taką paletką rozglądałam się długo.. myślałam, aby kupić Chocolate Bar z Too Faced, albo postawić na The Balm bądź Zoeva. Ale później definitywnie stwierdziłam, że skomponowanie własnej to najlepszy wybór, ponieważ wybiorę cienie, których nie mam, którymi mogę zrobić delikatny bądź ciemniejszy makijaż na codzień i z jakości których będę zadowolona, bo te cienie nie są pierwszymi jakie mam z tej firmy.
Samo opakowanie kosztuje 21 zł, natomiast 1 cień 13 zł, więc za całość zapłaciłam 151 zł, co uważam za dobrą cenę.


I tak oto wygląda moje cudo :) Górny rząd to cienie matowe, natomiast dolne to perłowe. 



Przy stoisku Inglot spędziłam sporo czasu, ale myślę, że się opłacało, bo paletka na pewno posłuży mi na długi czas. Górny rząd idealnie nadaje się na co dzień, a dolny na specjalne okazje. Nie potrafię powiedzieć, które kolory podobają mi się najbardziej, bo lubię je wszystkie, ale myślę, że te wyjątkowe to na pewno 402 - odpowiednik Satin Toupe z MAC oraz 420 piękny szaro-fioletowy kolor. Również uwielbiam róże 352 i 356 idealnie nadają się do delikatnego podkreślenia oczu :)

Zachęcam Was do wypróbowania cieni z tej firmy, moim zdaniem jakość niczym nie odbiega od cieni Urban Decay. Dajcie znać, które kolory podobają się Wam najbardziej oraz napiszcie, które odcienie polecacie ♥

5.03.2015

Naturalny, minimalny i świeży makijaż: kosmetyki + gadanina

Hej ! ;-) Dzisiaj będzie na temat minimalnego makijażu. Jeśli mnie znacie (oglądacie) od dłuższego czasu to wiecie, że jestem ogromną fanką eyeliera. Uważam, że poskreśla oko, a w połączeniu z jasnym cieniem na całą powiekę i brązem w załamanie stanowi dla mnie zgrany duet. Dalej tak uważam i wydawało mi się, że bez wyraźnie zaznaczonego oka wyglądam na chorą/niewyspaną/zmęczoną.
Jednak ostatnio coś się w moim podejściu zmieniło. Nie wiem czy to wina dobrze dobranych kosmetyków, zmiany produktu do podkreślenia brwi (ma to ogromne znaczenie, twarz wygląda całkiem inaczej) czy dobrego tuszu do rzęs, który je ładnie zaznacza, czy "zmęczona" już jestem cięższym makijażem? Nie wiem :D W każdym razie jakie było zdziwienie moich znajomych jak od kilku dni, dzień w dzień stawiam na minimalizm na mojej twarzy.


Świeżo i naturalnie. Ale dla osób, które zazwyczaj podkreślają oczy nieco mocniej będzie to ogromna zmiana :D W moim przypadku użycie kosmetyku do podkreślenia brwi, korektora pod oczy i odrobinę bronzera to raczej dobry wybór :D Jego wykonanie zajmuje kilka minut, a twarz wygląda młodo i promiennie. 
Znajomi jednoznacznie ku mojemu zdziwieniu stwierdzili, że makijaż prezentuje się (po kilku godzinach w pracy) zdecydowanie świeżo i co podkreślali naturalnie. Dobrze czasami usłyszeć komentarze innych, ponieważ nasza wizja samych siebie często wygląda niepotrzebnie inaczej (tak jak mi się wydawało, że wyglądam na chorą czy zmęczoną). 
Stwierdzam jednoznacznie.. Z kreski na większe wyjścia lub od czasu do czasu na pewno nie zrezygnuję, ale minimalny makijaż zagości u mnie na pewno na co dzień oraz do pracy.



Kosmetyki, które aktualnie najlepiej się u mnie sprawdzają:
  • (opcjonalnie, zależy od dnia) Podkład Bourjois, Healthy Mix, nr 52
  • Korektor: Collection Lasting Perfection odcień nr 1 lub paleta korektorów Makeup Revolution - Ultra Cover and Conceal Palette-Light
  • Puder Rimmel Stay Matte lub MAC Studio Fix
  • Kredka do brwiRimmel Professional Eyebrow Pencil, Black Brown
  • Tusz do rzęs  Maybelline Lash Sensational Lash Multiplying Mascara
  • Bronzer Makeup Revolution Ultra Bronze lub Nars Laguna
  • Róż MAC Well Dressed 
  • Balsam do ust Balmi lub Błyszczyk Tanya Burr - Picnic in the park 

Jesteście fankami na co dzień makijażu minimalnego czy lubicie jednak mocniej zaznaczyć oczy? Ile zajmuje Wam poranny makijaż? A może w ogóle się nie malujecie? 

17.02.2015

Poszukiwania idealnego koloru 'nude'

Hej ! ;-) Jak wiecie nie przepadam za bardzo jasnymi kolorami na ustach. Wynika to z koloru mojej karnacji (ściana, mąka, co kto woli :D), ciemnej oprawy oczu i włosów. Niemniej jednak podoba mi się makijaż, gdy mamy nieco bardziej podkreślone oczy i jasne usta, wpadające w beż czy jasny róż.
I tutaj zaczynają się schody :D Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie zakup właśnie mojej pierwsze, idealnej pomadki 'nude'. Drogerie oferują mnóstwo tego typu produktów, ale zawsze wychodzę z niczym (za to 10 pomadka w kolorze fuksji czemu nie :D). Ale może w końcu pomału, pomału, coś uda mi się upolować. Również taki kolor świetnie nadaje się na co dzień czy do pracy, więc zawsze miałabym go pod ręką w torebce.. Tylko pytanie.. co wybrać? 
ps. podchodów do pomadek nude miałam kilka.. zawsze kończyły się tak samo: nie polubiliśmy się, ale wynika to chyba ze złego doboru koloru..


Ostatnio będąc w MAC wpadły mi w oko dwie propozycje. 

 zdj. google/grafika

Pierwsza z nich z lewej strony: Angel o wykończeniu Frost. Wpada bardziej w typowy odcień 'nude', ładnie wygląda, ale nie przekonuje mnie jej wykończenie. Mam jedną pomadkę o wykończeniu Frost i jest najgorszą z całej mojej 'kolekcji' pomadek MAC. Ładnie się błyszczy, daje metaliczne wykończenie, lecz nie jest tak nasycone jak np. wykończenie matowe czy cremesheen. 
Ale pomadka o tej nazwie, ma stałe ogromne grono wiernych fanek i jest najpopularniejszą i najbardziej rozchwytywaną pomadką o wykończeniu frost.. Może warto się przekonać?

zdj. google/grafika
  
Druga z prawej strony to pomadka o nazwie Please me o moim jednym z ulubionych czyli matowym wykończeniu. Lubię je za to, że możemy uzyskać efekt matowy, a w połączeniu z błyszczykiem mamy 2w1. Dodatkowo matowe pomadki są świetne napigmentowane i wystarczy jeden ruch produktem i usta mają nasycony kolor. Ale w tym przypadku niestety nie podoba mi się odcień.. sam w sobie jest śliczny, ale szukam właśnie czegoś bardziej neutralnego, a nie różowego.


Ostatnio wpadła mi w oczy w Boots seria pomadek od Maybelline Color Sensational Stripped Nudes i są to jak nazwa wskazuje typowe odcienie nude. Modelka na zdjęciu powyżej w tym kolorze wygląda ślicznie, ale czy mi jakikolwiek będzie pasował? :D

zdj. google/grafika

Chyba nie pozostaje mi nic innego jak przejść się po raz kolejny do Boots i dopasować odcień, który najbardziej będzie mi odpowiadał, co na pewno łatwe nie będzie, no ale kto wie.. ;-)

Pytanie dla dziewczyn, które mają podobny typ urody jak ja..
znalazłyście swoją idealną pomadkę nude? 
Jeśli tak to koniecznie podzielcie się ze mną co to za cudo :D