25.11.2013

Mój kot jest przekotem ♥

Hej kochani ! :) Dzisiaj swoje 5 minut będzie miał mój kot :D Myślę, że warto ją przedstawić, bo czasami jest co widzieć ;D

wybaczcie jakość zdjęć


Chyba od 'dziecka' tak ma :D


Pierwsze ujęcie 2 lata temu :D




Wasze koty też są takie "udane"? :)))

19.11.2013

Piękna, koralowa szminka od Rimmel ♥

Hej kochani ! :) Dzisiaj będzie na temat małego cuda jakie ostatnio wpadło w moje ręce. Mianowicie jestem ogromną szminkomaniaczką i obok tak ślicznej pomadki nie przejdę obojętnie :D Ponadto długo szukałam idealnego koralowego odcienia i chyba znalazłam ideał w dodatku w rozsądnej cenie ;-)



Mianowicie chodzi tutaj o szminkę marki Rimmel, z serii Kate, jest to matowa szminka o nazwie Vibrant Coral o numerku 110. Kupiłam ją w Boots za 5,49 funta. Jest to nowość jaka pojawiła się u nas w drogeriach. Producent deklaruje, że szminka wzbogacona jest pyłem rubinowym, który nadaje kolorowi głębię i intensywność oraz zapewnia matowe wykończenie przez cały dzień. 


Muszę przyznać, że szminka skradła moje serce od samego początku. To fakt, że ma delikatną i jedwabistą konsystencję mimo, że jest matowa, a takie pomadki zazwyczaj mają "tępą i suchą formułę". Dzięki temu nałożenie jej na usta to sama przyjemność ;-)


Piękny, matowy, koralowy odcień ♥


Tutaj chciałam Wam pokazać różnicę w odcieniach między soczystym pomarańczem z MAC, a koralem z Rimmel. Niestety zdjęcie nie uchwyciło wykończenia.


A tak prezentuje się na moich ustach ;-) Miałam ją również w tym filmiku: KLIK


A tutaj reszta kolorów dostępnych w UK. Od lewej: 107, 113, 110, 111, 101. Niestety w Polsce nie jest dostępny mój koralowy odcień. Ale za to macie inne: 101, 102, 103, 104, 105. Koniecznie sprawdźcie odcienie w drogeriach ;-)
zdj - uk. rimmellondon.com


Jak Wam się podoba? :))

11.11.2013

Kilka nowych perełek ;-)

Hej kochani ! :) Dzisiaj wpis na temat kilku nowych rzeczy, które wpadły do mnie przypadkowo lub nie ;) Niektóre z nich kupiłam z polecenia, niektóre zachęcona promocjami, a niektóre, bo po prostu były mi potrzebne. Chciałam Wam je pokazać, bo być może kogoś z Was coś zainspiruje lub zainteresuje. 


Pierwszą rzeczą będą pędzle z Real Techniques (dobrze znane i chwalone). Czaiłam się na nie od dawna, ale stwierdziłam, że kiedyś przy sprzyjającej promocji na pewno się na nie skuszę i właśnie takowa przybyła mi z pomocą :D Z racji, że obecnie w Boots jest promocja 3 za 2, to postanowiłam nie zastanawiać się ani minuty dłużej ! Głównie interesował mnie powder brush i blush brush, a ten 3 - expert face brush wybrałam jako gratisowy ;-) Zaoszczędziłam przy tym 10 funtów, a zapłaciłam 22-23. 


Z tej promocji 3 za 2 skorzystałam również w tym przypadku. Postanowiłam skusić się na lakiery z Essie. I tak wybrałam 3 odcienie (od lewej): splash of grenadine, watermelon, ballet slippers. Lakier ten kosztuje w Boots bodajże 7,99, więc zapłaciłam za 2 a 3 wybrałam gratis ;-)


Kolejną rzeczą będzie lokówka. Miałam nią pokręcone włosy, więc wiedziałam, że spisuje się rewelacyjnie, również jej kształt doskonale w tym pomaga. Jest to lokówka o nawie Conical Wand 32-19mm Hair Curling Tong, z serii Babyliss Pro. Kupiłam ją na ebay za 24 funty. Na początku włosy są bardzo skręcone, jednak po 2-3 godzinach skręt nieco słabnie i włosy są falowane i o taki efekt mi chodziło ;-) Jak wyglądam w pokręconych włosach tą lokówką możecie zobaczyć tutaj: KLIK


Kolejną rzeczą będzie torebka ♥ Gdy ją zobaczyłam to w 99 % wiedziałam, że będzie moja :D Kupiłam ją w Aldo i z racji 50 % zniżki zapłaciłam za nią 25 funtów. Ostatnio kupiłam czarną torebkę z Michael Kors, więc zastanawiałam się nad zakupem kolejnej, ale przekonało mnie kilka argumentów: piękny beżowy kolor, poręczna, zasuwana na zamek, z długim paskiem no i cena ! Jak wygląda możecie zobaczyć również tutaj: KLIK


Reszta zakupów jest z ebay i czekam na przesyłki ;-) Pierwsza rzecz to chwalona henna do brwi i rzęs. Wybrałam w odcieniu czarnym i kosztowała mnie około 6 funtów. zdj z google/grafika


Postanowiłam skusić się na mascarę Rimmel Sexy Curves. Nigdy jej nie miałam, a opinie ma zachęcające. Cena na ebay również korzystna, bo zapłaciłam za nią 4 funty - w sklepie kosztuje 2 razy tyle. zdj google-grafika


Kolejna rzecz to plastikowe "wzorniki na paznokcie". Kupiłam je z myślą o pokazywaniu danego koloru jak się na prawdę prezentuje. Przydadzą się do filmów :D Kupiłam 10 sztuk za 3,60. zdj goole-grafika


Ostatnia rzecz to zwykła spiralka do brwi, która przyda się na co dzień jak i do robienia henny. Kosztowała niecałe 3 funty. zdj google-grafika

Z wszystkich zdobyczy jestem zadowolona, w szczególności, że wszystko kupiłam za fajną cenę i wszystko się przyda ;D 
Coś Wam szczególnie wpadło w oko? ;-)

5.11.2013

Nowa mała stacja dowodzenia ;-)

Hej kochani ! :-) Dzisiaj przychodzę z zaprezentowaniem mojej (oprócz toaletki :D) stacji dowodzenia :) My w pokoju mamy jedno wielkie biurko, na którym stoi komputer, na którym właśnie siedzę i np. obrabiam filmy na YouTube, ponieważ jest o wiele lepszy niż mój laptop. Ale właśnie brakowało mi swojego kąta na laptopa, na napisanie jakieś pracy do szkoły itp. Taki mój kącik do którego nikt nie ma wstępu haha :D


I tak przyszła z pomocą IKEA ;-)


Gdy zobaczyłam to małe biurko to od razu wiedziałam, że bez niego nie wyjdę ;-) Jest małe, białe (tak jak sąsiednia toaletka, notabene łóżko po prawej i naprzeciwko duże biurko mamy brązowe). Potrzebowałam dokładnie takiego. Jest to biurko o nazwie Micke i kosztowało 40 funtów. 


Później zostało tylko szukanie krzesełka :D Długo to nie trwało, bo zaraz obok wypatrzyłam takie. Małe zgrabne i obrotowe. Jego nazwa to Snille i kosztowało 13 funtów. Poduszkę też dorwałam :P


Myślę, że to biurko będzie również świetnym pomysłem jeśli chodzi o toaletkę. Ta wysuwana szafka to ekstra miejsce na kosmetyki, a w Ikei lusterka można kupić za niewielkie pieniądze ;-) Ja swoją posiadam, ale może ktoś z Was będzie zainteresowany. Koszt wyniósłby 50-60 funtów, a nie 180-200.


Czołowe miejsce na kamerę i aparat - zawsze pod ręką :D



Nie ma biurka bez przyborów ! ♥

biurko


Jak Wam się podoba? :))

1.11.2013

3 ulubione korektory do twarzy ;-)

Hej kochani ! :-) Dzisiaj będzie kosmetycznie, mianowicie o moich 3 ulubionych i aktualnie używanych korektorach. Kosmetyk ten to u mnie must-have, głównie przez cienie pod oczami, ponieważ jeśli chodzi o wypryski to na szczęście nie mam z tym problemów.
Korektory jakie Wam zaprezentuję oscylują w 3 granicach cenowych, więc myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie.

  1.  MAC, Studio Finish Concealer SPF 35 (Korektor do twarzy w kremie)
  2. Inglot, Under Eye Concealer (Korektor w płynie do maskowania cieni pod oczami)
  3. Collection 2000, Lasting Perfection Concealer (Korektor do twarzy)


Każdy z korektorów ma inną formę i aplikator. Jednakże i tak do "roztarcia" używam pędzelka, a do "wklepania" palców ;-) Wszystkie 3 bardzo sobie chwalę do zakrycia cieni pod oczami, a co do ewentualnych czerwonych miejsc czy wyprysków chwalę sobie MAC albo korektor z Collection (dawniej Collection 2000).


I tak jako pierwszy będzie korektor z firmy MAC. Część osób używa go tylko do zamaskowania niedoskonałości jakimi są wypryski (dla niektórych jest "za ciężki" pod oczy), a część używa go właśnie do zakamuflowania cieni pod oczami. Ja jestem w tej 2 grupie. Według mnie korektor ma fajną, kremową konsystencję, bardzo dobrze stapia się ze skórą, nie wałkuje się po kilku godzinach i pięknie kryje niedoskonałości. To niezbędnik od niemal roku w mojej kosmetyczce. Warto zaznaczyć, że ciągle używam jednego opakowania, więc jest mega wydajny. Mój odcień to NW20, natomiast gama kolorystyczna jest ogromna, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Kosztuje w Polsce około 60 zł, a w UK 15 funtów. 


Kolejny to korektor z firmy Inglot. Różni się konsystencją od poprzednika, ponieważ jest w formie płynnej. Jest nieco delikatniejszy, bardzo łatwo się go rozprowadza i lubię w nim to, że ładnie rozjaśnia skórę pod oczami. Czasami lubię nałożyć minimalną ilość korektora z MAC, a później odrobinę korektora z Inglota, więc efekt uzyskuję i dobre zamaskowanie i delikatne rozświetlenie. Mój odcień to LC1, natomiast dostępny jest w 10 odcieniach. Kosztuje 28 zł. 


Kolejny internetowy hit to korektor z firmy Collection. Posiada wygodny aplikator, którym możemy łatwo odmierzyć ilość produktu. Fajny do użytkowania zarówno pod oczy jak i na wypryski. Ma lekko-kremową konsystencję, szybko się wtapia ze skórą, nie roluje się, utrzymuje się cały dzień. Ponadto jest bardzo wydajny, również mam go ładnych kilka miesięcy. Minusem jak dla mnie jest to, że ścierają się napisy, ale za to plusem jest jego cena, ponieważ kosztuje 4.20 funta w Boots/Superdrug. W Polsce jest niedostępny, ale z pewnością dostaniecie go na allegro i w drogeriach internetowych. Dostępny jest w 4 odcieniach, ja posiadam 2 o nazwie light. 

Wszystkie 3 bardzo zachwalam i regularnie stosuję, jednakże jeśli miałabym wybrać z tych 3 faworyta to wybrałabym korektor z Collection i bardzo Wam go polecam, warty przetestowania ;-)

Używacie któryś z tych 3? Albo polecacie coś równie dobrego? :)